• 1

ALA I JANUSZ

Czas wolny wg Wikipedii – to czas, którym dysponuje człowiek po wykonaniu obowiązków takich jak nauka, praca, czynności związane z codziennym życiem.
Prawo każdego obywatela do czasu wolnego zostało potwierdzone także Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 roku.
Kościół również wypowiada się na temat wolnego czasu. Przypomina prawo i zarazem konieczność czasu wolnego, który ma służyć zabezpieczeniu zdrowia, regeneracji sił, odprężeniu psychicznemu, rozrywce i poświęceniu go rodzinie, a także świętowaniu.

"Cykl pracy i odpoczynku, wpisany w ludzką naturę jest zgodny z wolą samego Boga, co poświadcza opis z Pisma Świętego:
 Księgi Rodzaju (2, 2-3), gdzie mowa o tym, że Bóg odpoczął po stworzeniu świata
 Księgi Wyjścia 20,8-11), w którym mowa jest o świętowaniu dnia szabatu
 Ewangeliach, gdzie odpoczynek w miejscu pustynnym dotyczy Jezusa jak i Jego uczniów. (Mk 6, 30-34)

O czasie wolnym i świętowaniu przypomina nam również:
 III przykazanie Dekalogu-pamiętaj, abyś dzień święty święcił. Odpoczynek według trzeciego przykazania to czas refleksji, uwielbienia Boga, Eucharystia.
 Katechizm Kościoła Katolickiego poświęca cały rozdział Dzień Pański 2184, 2185, 2186, 2187
W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni powinni powstrzymać się od wykonywania prac lub zajęć, które przeszkadzają oddawaniu czci należnej Bogu.

Wg Jana Pawła II odpoczynek jest rzeczą "świętą", pozwala bowiem człowiekowi wyrwać się z rytmu ziemskich zajęć, czasem nazbyt go pochłaniających i na nowo sobie uświadomić, że wszystko jest dziełem Boga".

Papież Franciszek zauważył, że istnieje odpoczynek prawdziwy i fałszywy. Przypomniał, że rozrywka stała się dziś niemal celem życia wielu ludzi, ale "chociaż człowiek nigdy nie odpoczywał tak wiele, jak dzisiaj, to jednak nigdy nie doświadczył tyle pustki, jak dzisiaj!"
Ojciec Święty wskazał, że zgodnie z nakazem przykazania III Dekalogu dla chrześcijan centrum Dnia Pańskiego, niedzieli stanowi Eucharystia, co znaczy "dziękczynienie". "To jest dzień, aby powiedzieć Bogu: dziękuję Ci za życie, za Twoje miłosierdzie, za wszystkie Twe dary. Niedziela nie jest dniem, aby przekreślić inne dni, ale, aby je przypomnieć, błogosławić.

Janusz: Pojęcie czas wolny oznacza dla mnie to, że mam czas dla siebie. Jestem wolny od jakichkolwiek obowiązków zawodowych, rodzinnych oraz społecznych. W tym czasie mogę robić to, co zechcę, bo to jest czas całkowicie mój. Wywołuje to we mnie ogromną radość, bo bardzo lubię mieć czas wolny. Nigdy nie narzekałem na nudę. Zawsze mam tyle zajęć, że brakuje mi tego czasu. Całe szczęście, że jest niedziela, chociaż i ona tak szybko umyka, że nawet nie zdążę się nacieszyć tym wolnym czasem. W sobotę najczęściej dłużej pracuję, bo trzeba nadrobić zaległości. Nie zawsze jest to związane bezpośrednio z pracą zawodową. Mając własną firmę mam ten komfort, że mogę sam decydować o wolnym czasie, ale troska oto, aby moja rodzina miała zapewniony podstawowy byt zmusza mnie do tego, abym planował tyle pracy, żeby jej nie zabrakło. Po jakimś czasie okazuje się, że nie jestem w stanie z różnych powodów wykonać tego, co zaplanowałem. Spóźniam się z wykonaniem pracy w wyznaczonym terminie i muszę nadrabiać to kosztem wolnego czasu. Właśnie stąd w moim przypadku bierze się deficyt czasowy.

Ala: Czas wolny dla mnie oznacza, że udało mi się wykonać wszystkie obowiązki, które muszą być wykonane w danym dniu. Myśl o tym wywołuje u mnie uczucie radości. Czasu wolnego mam naprawdę niewiele. Praca, zakupy, gotowanie, sprzątanie, zebrania w szkole, dzieci. Jak każda pracująca żona, ale nie narzekam. Dodatkowo, jak uda mi się wygospodarować czas, chętnie pomagam mężowi w jego pracy. Kupuję potrzebne materiały, śruby, kleje, lakiery. Czasem jeżdżę do klienta na wstępną rozmowę i pomiary schodów. Dzięki temu mogę poprzebywać z mężem i odciążyć od spraw, które ja mogę załatwić oraz uczestniczyć w jego codzienności. W ten sposób mój wolny czas się kurczy.

Janusz: Swój czas wolny staram się wykorzystywać w dwóch kierunkach. Jeden kierunek to wypoczynek, czyli sen, spędzanie czasu z rodziną, regeneracja sił, odprężenie, życie kulturalne, kontakt z przyrodą i tym podobne. Drugi kierunek to osobisty rozwój potrzebny do kształtowania swojej osobowości. Jest to czas całkowicie mój. W tym czasie dbam o ciało oraz o ducha. Tego czasu najbardziej zawsze mi brakowało. Nie mogłem wygospodarować go w ciągu dnia. Wieczorem byłem zbyt zmęczony, aby zadbać o formę fizyczną ciała, a rozwój duchowy kończył się po paru minutach, ponieważ zasypiałem. Zacząłem więc bardzo wcześnie rano wstawać. Zaprawa poranna, prysznic i czas na osobistą relację z Panem Bogiem poprzez modlitwę, czytanie Pisma Świętego, rozważanie Słowa Bożego. Obydwa kierunki spędzania wolnego czasu są dla mnie bardzo ważne, ponieważ są współzależne od siebie. Jeżeli zaniedbałbym uświęcenie czasu poprzez żywą relację z Panem Bogiem w modlitwie, to odpoczynek może zamienić się w lenistwo a lenistwo jest brakiem miłości. Jest przyczyną wielu grzechów. Pamiętam ten okres, kiedy mało wiedziałem o miłości. Jak przychodziłem z pracy zmęczony a żona jeszcze nie zdążyła posprzątać mieszkania, gdyż zajęła się wcześniej innymi sprawami. Wchodzę do domu a tu odkurzacz na środku, wiadro z mopem w przejściu, miska ze szmatą przy drzwiach. Zrobiłem awanturę, bo przecież jest już tak późno, a ja przyszedłem do domu, bo jestem bardzo zmęczony. Chciałem odpocząć a zastaję wielki bałagan. Zamknąłem się w pokoju włączyłem telewizor pilot do ręki i oglądałem. Myślałem sobie - o tej porze na pewno Ci nie pomogę, bo skoro tak planujesz czas, to teraz sama się męcz i sama sobie sprzątaj. Nawet groziłem, że jeżeli to się będzie powtarzać, to po prostu wyłączę prąd i będziesz musiała skończyć z tym sprzątaniem.

Teraz, gdy znajduję się w podobnej sytuacji wiem, że Ala będzie niezadowolona, bo źle się czuje w nieposprzątanym mieszkaniu, a ja przecież pragnę jej szczęścia. Więc chociaż bardzo mi się nie chce, jestem zmęczony, pytam, co Ci jeszcze pozostało do zrobienia i bez słów ani komentarzy pomagam. Nie byłoby tego porozumienia, gdyby między nami nie było dialogu, gdybyśmy nie rozumieli naszych potrzeb, gdyby nie było miłości. Gdybym z kolei cały swój czas wolny poświęcił w tym drugim kierunku na relację z Bogiem zaniedbałbym żonę i rodzinę. Wtedy nie wypełniałbym woli Boga i nie wpisałbym się w zamysł Bożego planu odnośnie małżeństwa. Bo w Księdze Rodzaju Bóg ukierunkował mężczyznę wskazując mu drogę do pełni szczęścia.

Ala: Sposób wykorzystywania przeze mnie czasu wolnego zmieniał się zależnie od sytuacji. W początkowym okresie naszego małżeństwa były piękne chwile, ale nie obyło się bez nieporozumień o podział obowiązków. Gdy pojawiły się dzieci, cały wolny czas poświęcałam na sen, byłam notorycznie niewyspana. O rozwoju duchowym nie było mowy. Króciutka modlitwa poranna, przy wieczornej zasypiałam. Pozostawała tylko niedziela. Zawsze staraliśmy się być na niedzielnej Mszy Św. Gdy dzieci były malutkie chodziliśmy na Eucharystię na zmianę. Te samotne wypady na Mszę Św. były dla m nie bardzo ważne, pozwalały oderwać się od codzienności, pomedytować, pomodlić się, spotkać się z Bogiem. Wracając już tęskniłam za dziećmi. Wracałam wyciszona i spokojna, a moje "łobuziaki" jawiły mi się jako najukochańsze dzieci na świecie. Obecnie dzieci podrosły i nie wymagają stałej opieki, jak kiedyś. Moja praca nad dobrą organizacją czasu powoli przynosi efekty, staram się lepiej planować obowiązki i często mi się to udaje. Mam czas na gimnastykę poranną, modlitwę, czytanie wartościowych książek, czytanie Pisma Świętego, rozważanie Słowa Bożego. Tu muszę zaznaczyć, że to dzięki postawie Januszka zaczęłam czytać codziennie Pismo Święte. Bardzo mi imponowało to jego codzienne, konsekwentne, poranne wstawanie. Mam pracę biurową, 8 godzin przy komputerze, dlatego po pracy bardzo lubię wypoczywać aktywnie. Pływanie, praca w ogrodzie, podlewanie kwiatków, pielenie, sprzątanie - to pozwala mi odpocząć. W wolnym czasie chętnie piekę ulubione ciasta dla moich trzech łasuchów. Uwielbiam kwiaty, szczególnie polne i jestem wdzięczna chłopakom, gdy mi je przynoszą. Układam z nich bukiety, najczęściej w sobotę, aby cieszyły oko w niedzielę. Posprzątany dom, upieczone ciasto i bukiet na stole jest dla mnie wyrażeniem miłości dla moich najbliższych.

Janusz: Przeżyliśmy już ponad 20 lat w małżeństwie. Były tam różne piękne chwile wspólnie spędzonego czasu, ale najbardziej chyba zbliżył nas do siebie wyjazd na weekend małżeński. Pamiętam te wspólne wieczory przy zapalonej świecy, kiedy rozmawialiśmy o nas, o swoich uczuciach, potrzebach. Czas poświęcony tylko dla nas, ja i moja żona, jak gdybyśmy poznawali się na nowo. Może dlatego tak miło to wspominam, bo przedtem nie mieliśmy czasu przeznaczonego tylko dla nas. Mogę przyznać się do tego, że byłem bardzo zazdrosny o to, że moja żona ma na wszystko czas, tylko nie dla nas. Potem przyzwyczaiłem się do tego i już nie tęskniłem tak bardzo za tą bliskością, za tym, aby być razem tylko dla siebie. Takie rzeczy zdarzają się w narzeczeństwie, następnie jest małżeństwo, praca, dom, dzieci i to wszystko, takie życie. Można przeżyć życie razem, a jednak osobno.

Ala: Bardzo lubię spędzać czas wolny z moim mężem. Zawsze staramy się wygospodarować przynajmniej pół godziny dziennie, aby spędzić wspólnie czas. Zazwyczaj jest to wspólne oglądanie programów informacyjnych. To jest taki czas tylko dla nas. Leżymy na kanapie przytuleni. W zależności od potrzeby Januszek masuje mi stopy, a ja głaskam go po głowie, po plecach. Chłopaki wiedzą, że to jest czas dla nas i lepiej nam nie przeszkadzać. Dziwią się jednak, jak możemy oglądać, te informacje. One są takie nudne. To prawda, czasami są nudne. Nie rozumieją tego, że nie chodzi nam o te informacje, lecz o tą bliskość, którą odczuwamy będąc razem. Dlaczego nie możemy robić tego, co zdarzało nam się w narzeczeństwie. Staramy się pielęgnować naszą miłość. Te wspólne oglądanie ma dodatkowy pozytywny wpływ, ponieważ w wolnym czasie możemy przedyskutować różne sytuacje. Poznajemy swoje poglądy i całe szczęście nie są powodem kłótni. Bywa również tak, że nasi chłopcy dołączają do nas i oglądamy jakiś wartościowy film. Jeden z chłopców jest z prawej strony, drugi z lewej, a my pośrodku. To są naprawdę miłe chwile odpoczynku.

Janusz: Nasze temperamenty, choć się różnią, nie wpływają na nasze potrzeby odpoczynku. Trochę już się znamy, więc staramy się być dla siebie wyrozumiali. Mamy mało czasu wolnego, więc gdy zaplanujemy jakiś wspólny dłuższy wypoczynek zazwyczaj jest on przemyślany, przeanalizowany dogłębnie, z pewnymi kompromisami, aby nie było nieporozumień, bo nam bardzo szkoda czasu na to, aby marnować go na jakieś niepotrzebne kłótnie. Byłem kiedyś w sanatorium w Sanoku. Miałem dużo czasu, była nawet w miarę ładna pogoda. Bardzo lubiłem chodzić w plener. Rozmyślając zachwycałem się pięknymi widokami, ale czym piękniejsze pejzaże widziałem, tym bardziej doskwierała mi tęsknota. Myślałem sobie cóż z tego, że ja to widzę, jak nie ma przy mnie tej najważniejszej osoby. Cóż mi z tych doznań, jak Ona tego nie widzi. Czy można w pełni cieszyć się takimi widokami zamykając je w sobie, nie dzieląc się tą chwilą. Wydaje mi się, że przyjąłbym każdą formę wypoczynku, gdybym widział w oczach mojej żony radość. Bo radość w oczach żony jest odbiciem męża.

Ala: Brak odpoczynku bardzo negatywnie wpływa na nasze relacje w domu. Gdy jestem zmęczona wszystko mnie drażni. Głośniejsza rozmowa wydaje mi się krzykiem, obowiązki tak ciężkie, że nie jestem w stanie im podołać, dzieci wydają mi się niegrzeczne i do tego mąż mnie zupełnie nie rozumie. Ale wystarczy pół godzinki odpoczynku, a życie pięknieje i mąż kochający i dzieci uczynne i obowiązków jakoś mniej. Teraz wiem, że nie warto się przemęczać. Czasem lepiej odłożyć jakąś pracę na później niż ją wykonać ostatkiem sił. To nie przynosi żadnych korzyści. Bo przemęczona żona i mama jest nieznośna. Powoli uczę się coraz lepiej organizować obowiązki. Wykonać w pierwszej kolejności te najważniejsze, a nieistotne odłożyć na później. Teraz, gdy dzieci są większe mogę pozwolić sobie na odpoczynek w ciągu dnia. Powoli przekonuję się, że Januszek i chłopcy są bardzo przydatni w kuchni, co wykorzystuję zwłaszcza przed świętami. I całkiem nieźle sprzątają. A już na pewno można ich wykorzystać jako tragarzy zakupów z pożytkiem dla obu stron. Ja mam wykonaną pracę a oni trening siłowy.

Mamy mało wolnego czasu, ale wystarczy, żeby go spędzać razem, a nie obok siebie. Niczego bym nie zmieniała w sposobie spędzania wolnego czasu poza tym, aby móc pozwolić sobie na dwutygodniowy wypoczynek z dala od domu. Myślę, że kiedyś to się uda. Na razie trzeba cieszyć się każdą wspólnie spędzoną chwilą.

Alina i Janusz, lubiący wypoczynek